MMm bardzo intrygujące i straszne zarazem:P
Nowy Wspaniały Świat-czy Aldous Huxley był wizjonerem Naszego Pokolenia?
Rzeczywistość przewidziana przez Aldous’a Huxleya w książce pod tytułem „Nowy Wspaniały Świat ” już na pierwszych stronnicach , zdaje się mnie ograniczać – sam nagłówek „Ośrodek Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym”, „Wspólność, Identyczność, Stabilność”, świadczył , że moja przygoda z powieścią zaczynie się: nienaturalnie, beznamiętnie - wręcz mechanicznie- niczym T-1000 pierwszy powstający model produkowany na skalę masową - samochód na miarę każdego!
W świecie „Forda” wszystko jest zautomatyzowane ,logiczne , a każdy trybik pasuje do machinalnej maszynerii tejże teraźniejszości -niczym dobrze nastawiony zegarek.
Ten smutny dla mnie obraz Fordowskiego państwa miał ,w moim odczuciu , pokazać skutki demokratycznego ustroju ,gdzie jednostka służy ogółowi , i ma określoną role do odegrania, a dla dobra „wszystkich obywateli” lepiej żeby tak zostało – bowiem każde „odchylenie od normy”, zburzyłoby porządek i stworzyło podwaliny ; wojnom i niepotrzebnym problemom.
Autor ubolewał także, nad pędzącym niczym rakieta postępem ,gdzie nie ma już miejsca na prawdziwe uczucia ,rozmowy i naturalny bieg rzeczy, natomiast bardziej poprawne wydają się być; kalkulowanie i przydatność ,a sam człowiek skłania się ku zatraceniu swoich wartości.
Po przedstawieniu ogólnego zarysu książki Huxleya i tego, co w moim mniemaniu miał ku przestrodze ,przedstawię kilka wątków ,w których to, mniej i bardziej szczegółowo opisał wydarzenia, mające swój „odpowiednik ” w późniejszej (bowiem książka napisana przed II-wojną światową ) przyszłości oraz sytuacji obecnej.
Pierwszym rzucającym się faktem ,który mnie poruszył, jest problem: ”warunkowań społecznych”. Według mojej opinii. obecne szkolnictwo , a także przynależność do różnych środowisk np. kulturowych narzuca pewne „schematy myślowe” ,które wdrażane systematycznie i z uporem mogą zmienić się w przekonania (o osobie jak i świecie-często bardzo krzywdzące i niepotrzebne ). W przyszłości owe przekonania, „mogłyby” zrobić z człowieka bezmyślnego pracownika, ale w dobie XXI wieku - marketing i środki masowego przekazu, kierują raczej umysły na coś, co nie podlega zbytniej dyskusji np.: kupno „odpowiedniego” płynu do naczyń, mieszkania przed końcem roku, wyrobienia prawa jazdy czy nawet płaceniem za media.
Państwo szczególne oporne na wolne wybory wykazuje obecnie Korea Północna. ,gdzie rozwój narodu działa w myśl „Wspólność, Identyczność, Stabilność”. Widzę w tym państwie podobieństwo- usilnego nastawiania młodego pokolenia na potrzeby przestarzałego ,sztywnego systemu ,jak w przypadku delt , gamm, epsilonów , które pracowały „bezrozumnie” dla większych idei nastawionych na konsumpcje alf+ ,którym to korzystanie z uroków codzienności w tym piękna przyrody i zgłębiania wiedzy została wraz z dorastaniem –zabroniona! Z bólem serca dostrzegam w Korei ludzi poniewieranych, bezkompromisowo wykonujących polecenia „ w zasadzie powstałych już obozach pracy” pod przywództwem Kim Dzong Un’a (ówczesnego prezydenta) ludzi opłakujących pod przymusem byłego przywódcę- czczonego niczym Boga .
Huxsley bezpośrednio przedstawia w swojej powieści podział społeczeństwa na alfy, bety, gammy, delty gdzie od butlowania chowane były na solidnych pracowników, budowniczych, myślicieli i ideały- przedstawiciele powyższych kast znacznie się różnili :zarówno wyglądem jak i cechami charakteru. Idąc tropem galopującego postępu, w tym rozszerzającym się napływie informacji świecie , nikt wykształcony (w tym Ja) nie pozwala sobie zostać deltą, za to do alfy + przeważnie nam brakuje.
Przykładem typowego niedostrojenia do ideału był Bernard Marks , który swój kompleks niższości nadrabiał skłonnością do wywyższania się-mimo nieznacznych różnic w wyglądzie, a „dobrego pochodzenia ” uważany był za gorszego .Dzisiaj defekt natury można poprawić operacją plastyczną, dając sobie nawet dobre samopoczucie - oraz zyskać lepsze „dopasowanie ” –nie zmienia to jednak naszego wnętrza, bo w moim światopoglądzie wszyscy jesteśmy tacy sami. Oczywiście takie zabiegi są warunkowane zawartością portfela, ale w dobie postępu, myślę ,że nawet taki kaprys nie będzie większym problemem.
Postacią, którą kierował moim zdaniem ,brak wartości siebie był Adolf Hitler (wizjonerski przykład nadczłowieka-alfy) jeden z największych przywódców XX wieku, który podjął się próby wydobycia z „nędznej rzeczywistości ” ludzi czystej krwi. Autor powieści trafnie to przewidział-bowiem dał przykład wyciągnięty żywcem z naszej historii.
Krematorium w Auschwitz, tak jak Prosektorium w Slough miało swoje specyficzne zadanie: 4 wielkie dymiące swądem kominy i wynikająca z wysokich temperatur oszczędność dla społeczeństwa ! -w pierwszym przypadku to; 1.5 kilo fosforu za każde zwłoki , w drugim 2 kilogramy mydła tkw: czysty żydowski tłuszcz i pierścionek zaręczynowy , bowiem w idealnym systemie nazistowskich Niemiec nic nie mogło się zmarnować, tak samo jak w „Nowym lepszym świecie” Aldous’a Huxleya.
Znajoma zdaję się być obecność atrybutów władzy; Swastyka i T ,obie z początku mające być symbolami nowego ,lepszego życia; pierwsza w starożytności oznaczała życiodajna energię i pomyślność , druga T-1000 postęp i innowacyjność. W rzeczywistości ów symbole przywołują mi na myśl masońskie symbole, cechujące wyższość i potęgę nad innymi.
Zanik „pożycia rodzinnego” sprawia że scenariusz nasiąknięty jest w moim odczuciu „ideą rozumu” gdzie życie toczy się w myśl „Gdy jednostka czuje, wspólnota szwankuje ”a piecze sprawuje nie jednostka ludzka, czy komórka rodzinna tylko nadrzędny system kontrolny.
Brak emocjonalnego oparcia , wstręt do starości w tym : literatury i sztuki- wynikającej z tego moim zdaniem poszanowania dla własnych ideałów i systemu wartości - sprawiło ,że odskocznią na realia życia doczesnego stały się światłoczułe filmy, telewizory ,radia, a także wszechobecna ”orgia- porgia”. Co najdziwniejsze odniesienia do współczesnych standartów ,z których obecnie korzystam – wszystko się sprawdziło! (pierwsza na świecie transmisja programu telewizyjnego została nadana z Berlina w 1935 roku.), dlatego śmiem twierdzić że Huxley był wielkim pasjonatem wszelkich nowinek technologicznych. Znacznym zamiennikiem kontaktów osobistych stał się Internet i telefon komórkowy a w zasadzie jedno połączone z drugim - Smartfon- „taki mądry telefon na miarę alfy”.
Niepokojącym sygnałem dość często pojawiającym się w książce jest „rozwiązłość seksualna”- dzisiaj mogę to określić jako spłycenie obecnych relacji małżeńskich ,gdzie bardziej od „komórki społecznej ”liczy się indywidualizm oraz równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Role przez ostatnie półwiecze znacznie się wyrównały –gdzie płeć piękniejsza ,nie ma obowiązku przesiadywania w domu i ma zasadniczo równe szanse zostania żywicielem rodziny.
Śledząc przebieg wychowania i warunkowań młodych obywateli w świecie Huxleya ,zauważyłam że „niby dorośli” ludzie nastawieni byli w młodości na szybkie zaspokajanie swoich potrzeb, a pomogły im w tym mało rozwijające zabawy jak „bąk do rąk”, w późniejszym okresie jedynymi rozrywkami sportowym stały się: tenis , oraz gry w golfa-zabawy nie wymagające większego zastanowienia.
Z powyższych porównań obu światów, kreuję mi się przyszłość ludzi jako „dzieci biegających we mgle” bez - korzeni moralnych, gdzie wszechobecna jest „orgia-porgia” wynikająca z braku przywiązania do czegokolwiek .
W rzeczywistości na „miarę Forda”- maluje mi się przed oczami obraz Londynu –w którym to „Big Bena ”-pieczołowicie wybijającego godziny-nazwano melodyjnie „śpiewami”. Całe miasto tańczy w takt dysharmonijnej melodii, mającej wywrócić do góry nogami „przesadny konserwatyzm” (Ad-5),który kojarzył mi się z owym państwem -rządzonym przez Królowa Elżbietę.
Na każdym kroku tejże dzielnicy, słychać muzyczne sklepy ,wabiące dodatkowo kaskadą kolorów do skorzystania z coraz to wymyślniejszych usług
Dzisiejszy rynek także pełny jest ofert ,w którym to światowe marki prześcigają się w biciu rekordów
sprzedaży ; ZARA, DIOR, NOKIA ,APPLE ,SUZUKI, i wiele innych :które zdają się do mnie wołać-„ „Ubóstwiam latać- ubóstwiam latać, uwielbiam nowe ubranka, uwielbiam...” Podobnie kolorowo i głośno prezentują się dzisiaj wielkie miasta: New York, Warszawa, czy znajoma mi ul Świętojańska w Gdyni, przepełnione są butikami ,przeróżnymi branżami ;pełne towarów, tylko czekające na swoich właścicieli.
Odwołując się do powyższych kwestii związanych z wszechobecnym niczym tlen natłokiem reklam i oferowanych produktów, wyłonił się w moim mniemaniu problem „dezorientacji” w wyborze dóbr i usług, oraz zbytnim „ hedonizmem kulturowym”
Idąc ulicą , jadąc samochodem , nawet nie ruszając się z domu napływają do mnie informacje w postaci wielkich szyldów, przepełnionymi w skrzynce mailowej spamów ,wyretuszowanych fotografii gwiazd filmowych w czasopismach, telewizyjnych reklam ,gdzie wszystkie razem narzucają mi jakiś stereotyp -”aby być sławnym i bogatym ,musisz pięknie wyglądać !” , Idą święta i jakoś dziwnie naszła mnie ochota na mandarynki, wakacje to przecież czas na odchudzanie, antytranspirant to dla mnie „czysta” konieczność, a na ból głowy najbardziej pomaga mi „Ibuprom”. Osobiście nie poskąpię również dodatkowymi, modnymi butami które ukradkiem przykuły moją uwagę, tak pięknie spoglądając na mnie z za szyby sklepiku -z pewnością wysmuklą moją sylwetkę.
W odwecie na zaistniały bałagan który mnie otacza , zawsze mogę się odwrócić na moment-wyciszyć, pomedytować , posłuchać szumu fal (bo mam to szczęście ,że mieszkam nad samym morzem), pójść na łono przyrody i dziękować Bogu za jeszcze jeden oddech i (na Forda),że nie jestem z „probówki” a bynajmniej z niższej półki w „Ośrodku Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym”!
Wyżej wymieniona sytuacja jaka ma miejsce w dzisiejszych realiach ,nie czyni człowieka szczęśliwym, za to szybko nakręca rynek przemysłowy aby dalej zaspokajać „stłamszone” potrzeby konsumentów ,co często skutkuje zażywaniem „Somy” lekarstwem na wszystko! -bowiem w moim światopoglądzie nie ma „antidotum” na ignorancje i braku odpowiedzialności.
Bohaterka powieści młoda Lenina Brownie chętnie sięgała po specyfik zwany „somą” przy zbliżającym się bólu migreny, bądź „ zniesmaczeniem ” rzeczywistością a raczej samą przyrodą (gatunki Alfa to bardzo wyrafinowane osobniki),matka Johna wręcz odpływała w objęciu czarodziejskiej kapsułki - „znieczuleniu na życiowe bolączki i uciekaniem od haniebnej przeszłości”. Obie kobiety skojarzyły mi się z pustymi, pozbawionymi uczuć i nie zdolnych do walki „sierotami ”- niewolnicami „Fordowskiego” ustroju.
Bohater drugiego planu Dzikus wychowany w indiańskiej wiosce ,od maleńkości zmagał się z odmiennością oraz odrzuceniem- cierpienie stało się dla niego chlebem powszednim ,czymś z czym człowiek ma do czynienia w dzisiejszych czasach (odmienny kolor skóry, zazdrość o Pepe i względy matki wiecznie upojonej „meskalem”(Ad-9) ,utraceniu ukochanej Kiakimy – niespełnionej miłości).
John mimo tylu przeciwności losu ,potrafił odnaleźć znaczące wartości ;widział że w plemieniu panują moralne zasady oraz małe rytuały składające się na codzienność, zazdrościł kolegom nie wyglądu i chwały , lecz chęci poświęcenia i umiejętności znoszenia cierpienia w samotności.
W świecie w którym wychowywał się John był czas na obrządki religijne, obcowanie z przyroda i słuchanie rad starszych szamanów, wierzył że Bóg jest we wszystkim a spokój można uzyskać oddając się twórczemu działaniu ;jak na przykład : własnoręcznemu lepieniu i formowaniu garnków z gliny, czytaniu Szekspira i porównywaniu się z osobą Otella i Jezusa , którym nie obce było odrzucenie i zawiść ludzka, rzeźbieniu z życia tego co daje satysfakcję i buduje nasze szczęście dzień po dniu, minuta po minucie.
Huxley obrazuje Dzikusa moim zdaniem jako remedium na zaistniały chaos panujący nie w buszu ,lecz uporządkowanym do perfekcji światopoglądzie.
https://www.wykop.pl/ramka/616027/nowo-odkryte-plemie-ktore-do-tej-pory-zyje-w-calkowitej-izolacji/
Nad trafnością spostrzeżeń autora, odnośnie somy także nie trzeba było zbytnio się zastanawiać, „od ręki” mogę przytoczyć parę przykładów ,bowiem działy się na oczach mediów jak i całego świata.
Linda niczym Marlin Monroe gwiazda najwyższego formatu, szczodrze znieczulała się środkami nasennymi tzw.: barbituranami (historia nie do końca sprawdzona, ale wzorzec tu przedstawiony jakby ciągle się powtarzał).
Aktorka popijała spore dawki „kapsułek znieczulających” alkoholem, otaczała się nie tylko wielbicielami, ale również tabunem lekarzy psychiatrów których słuchała bezgranicznie. Jak w przypadku „fordowskiej kołysanki” w uszach jak zaciętą płytę słyszała zapewne podobną receptę; „jeden sześcienny centymetr i znika ponury sentyment” .W skutek silnego zatrucia organizmu, zmarła młodo (36 lat) ,nie doświadczając uroków starości.
„Soma” nadal zbiera swoje żniwo; w ostatniej dekadzie poddało się jej wpływowi wielu znanych i podziwianych osobistości –nie biorących moim zdaniem odpowiedzialności za własne zdrowie , takich jak : Anna Nicola Smith ,Michael Jackson, Whitney Houston, Amy Winehouse , i wielu innych „dzieci show-biznesu ”
Współczesne społeczeństwo również połyka małe dawki „Somy” w postaci odrealnionych :gier komputerowych, wymyślonych na potrzeby konsumentów telenowel , internetu ale przede wszystkim życiem wyciągniętym z czasopism oraz mediów: i na tym przykładzie chciałam przytoczyć kolejną
„zbieżność realiów” jaką odgrywają dzisiaj „Paparazzi”.
Huxley w swojej „wizjonerskiej” książce napisanej w 1932 roku-przedstawia fotoreporterów ,usilnie śledzących poczynania Dzikusa, akcja toczy się na wizji w światłoczułym filmie, gdzie tłum wiwatuję i krzyczy :co John ma uczynić w którym kierunku się poruszać, w rezultacie zapędzany zostaje przez nich w tzw.: ”kozi róg”. Widzę smutny obraz zalęknionego człowieka ,który „dezerteruje” w samotną podróż w dziewicze tereny, zostawiając bolesną przeszłość oraz jakże utęskniony „Nowy Lepszy Świat” tak beztrosko przedstawiany mu przez matkę.
Czym żyje dzisiaj świat? Otóż z moich obserwacji wynika ,że „aferami” przykładem z obecnego roku są: Marcin P, Katarzyna W. , Louis Armstrong obecny premier R.P Donald Tusk. Śledzone są także poczynania gwiazd na „portalach społecznościowych” typu „Pudelek” czy „Kozaczek” z których to wnioskuje :komu operacja plastycznie nie wyszła na dobre, kogo cechuje brak gustu , kto dał się przyłapać „paparazzi” w dwuznacznej sytuacji np.: Księżna Kate na opalaniu toples w miejscu publicznym.
Huxley nie tylko przewidział mechanizm działania „mass-mediów” ,ale również skomplikowany jak na lata 40-te XX wieku urządzenie zwane dzisiaj- Kamerą termowizyjną oraz studium nagraniowe.
Istotnym elementem wizjonerskiej układanki jest „Elita Rządząca ”, składająca się z dwunastu członków rady nadzorczej . Każda „Posługa Solidarnościowa” odbywa się co miesiąc w Gmachu zwanym „Aphroditeum” gdzie w takt dwunastu strof hymnu solidarnościowego-odbywają się śpiewy na cześć „Tuzina w Jednym, wcielenia Wyższego Bytu” – ta scena przywodzi mi na myśl dzisiejszą Unię Europejską, której flaga odznacza dwanaście gwiazdek na niebieskim tle. UE i T obie również mogę porównać do ustroju w którym panuje „Wspólność, Identyczność, Stabilność”, gdzie „przewodni głos” ma jeden ustrój, a warunkiem przystąpienia jest częściowa rezygnacja z autonomiczności poszczególnych krajów, w zamian za bardziej pasujące normy wobec obowiązującego systemu np.: walutę krajową zastąpiło Euro, zatarte zostały granice (wystarczy dowód osobisty).
Ostatnim wątkiem jaki zauważyłam w Huxle’yowskiej powieści zaliczanej jeszcze do gatunku since-fikson jest problem żywności genetycznie modyfikowanej zwanej w skrócie GMO.
Dzikus uciekając do innego „może lepszego życia” usilnie poszukuje zapasów jedzenia, jednak w sklepach gdzie wszystko produkowane jest masowo i na wielką skale znajduje produkty nieznajomego pochodzenia-takie jak: „hormonodajne biszkopty” ,”witamizowany surogat wołowiny” a zamiast mąki znajduje „skrobię syntetyczną”. John słusznie nazywa żywność w wieku Forda-jako „wstrętnymi produktami cywilizacji”, ponieważ osobiście śledząc dzisiejszy rynek przetwórstwa żywnościowego-mogę powiedzieć że jest ona bardzo szkodliwym źródłem pożywienia a także przyczynia się do powstania raka i wielu innych chorób.
Według powszechnie uznawanej opinii w tym biologa molekularnego Gellesa - Erica Seraliniego -do ”GMO” zalicza się ;rośliny i zwierzęta ,którym dzięki modyfikacji w ich genomie (materiale genetycznym) wykształciły się nowe cechy.
Tworzy się w dobie naszego postępu inaczej zwane „transgeniczne rośliny” które maja nabrać odporności na pestycydy(środki odnowy roślin) ,szkodniki owocówki (pędów i korzeni) ale także na niekorzystne warunki pogodowe(suszę, mróz, zasolenie gleby).Spożywanie takiej nienaturalnej żywności wg .badań prof. Irmina Evmakowa ,może skutkować całkowitą niewydolnością narządów wewnętrznych- z jego obserwacji wynika że ponad 50% potomstwa szczurów, karmionych wcześniej zmodyfikowana soją zmarło przedwczesną śmiercią , nie uzyskawszy wieku dojrzałego. W światowym portalu społecznościowym na „Facebooku” ku przestrodze krąży czarna lista sklepów promującą GMO, a od 2006 w UE istnieje obowiązek znakowania takich produktów ,obecnie dopuszcza się: kukurydzę ,paszę ,soję ,rzepak ,,burak cukrowy a także bawełnę i kwiaty. Wyżej wymieniona sytuacja, miała na celu(o czym pisał „The New York Times”. ) zwiększenie masowej produkcji a także zniwelować (Pożal się Boże!) głód na świecie i tym, ze „Jesteśmy zatem królikami doświadczalnymi w eksperymencie, który wymyka się z pod kontroli”.
Porównując osobę Johna i ówczesnego człowieka XXI wieku ,muszę stwierdzić iż dostrzegam duże podobieństwo ,tak jak Dzikus uciekał przed nowym, lepszym światem, tak my ludzie nie mamy wyjścia jeżeli chcemy zachować dobre zdrowie i dożyć pełnię starości. Skłaniam się ku ucieczce do organicznej, nieprzetworzonej żywności –pochodzącej z pewnych źródeł najlepiej od polskich farmerów , lub skorzystania z naturalnych darów naszej Matki Gaji !
Przedstawiona wyżej powieść literacka zaliczana jest do gatunku antyutopii i w pełni się z tym zgadzam , dla mnie jest ona ciężka do przetrawienia, katastroficzna w skutkach i brak w niej „kobiecego-duchowego pierwiastka”, natomiast to ,że należy do tkw.; Since-fickson –mogłabym jeszcze długo spekulować.
Aldous Huxley w swej książce ukazuje ludzi , którzy nie strajkują , nie dociekają swoich racji, nie żądają podwyżek bowiem system który ich „wychodował”, narzucił od razu pewien pułap możliwości ,sprawił że te jednostki są ciągle uśmiechnięte, zadowolone ponieważ wiedzą, że „T” nad wszystkim czuwa. Nawet krew w żyłach tego społeczeństwa jest sztuczna ,tak jak „Bóg” o czym świadczy nazwa surogatu (Ad-13) i imię Fordowskiej mości. Zastanawiam się więc - czy ludzkość za 500 lat(jak sugeruje data 2541 –inaczej 632 A.F ) będzie cyborgami, tworzonymi na „Matrixowy” sposób ? ”Boże –chyba moje wnuki nie zasługują na taki los !”
Obserwując dzisiejsza sytuację-na arenie międzynarodowej, którą mogę z boku podpatrywać, bowiem mam dostęp-jak przewidział autor- do mass-mediów wszelakiej postaci, widzę że ludzie budzą się z iluzji uwarunkowań, buntują się przeciwko nadchodzącym „kataklizmom” w postaci : zmodyfikowanej genetycznie żywności, znęcaniu się i niehumanitarnemu zabijaniu zwierząt, niesprawiedliwym przywódcom –tyranom, zaśmiecaniem środowiska naturalnego i tym podobnym zagrażającym ludzkości i naturze zjawiskach.
Przykładem ogromnej fali ostatniego roku w Polsce były ruchy solidarnościowe :Euro 2012 "Nie zabijaj –przygarnij ”, strajk głodowy przeciwko GMO, „Nie dla ACTA”- ku wolności słowa internautów i wiele innych.
Istnieje nadzieja ,że ludzkość zmniejszy tempo życia- oddając się starej ,dobrej modlitwie oraz medytacji a pomogą nam w tym grupy wsparcia w postaci już powstających rezerwatów przyrody, kościołów, zajęciach jogi oraz podjęte zostaną próby ku lepszemu bardziej naturalnemu stylowi życia.
Wierzę ,że człowiek otworzy się na obfitość i wdzięczność na to, co już zostało stworzone oraz na przyjaźń z naszymi „słabszymi” braćmi- zwierzętami, a także skorzysta z darów natury w postaci zdrowej nieprzetworzonej żywności.
Człowiek a społeczeństwo- o to jest pytanie? -pierwsze brzmi otwarcie i dumnie , drugie to kwestia przynależności –dla mnie –zawsze i wszędzie ! Nie wizjonerstwo lecz intencje rządzą moim losem- jest nią wiara w lepsze jutro , miłość ,odpowiedzialność i jedność ze wszystkim co istnieje bowiem posiadam wolną wolę czego w mojej ocenie Huxley w swej powieści na przyszłość tudzież teraźniejszość nie przewidział.
Tajemnicza śmierć Huxleja ,w której to doznał ostaniej rozkoszy Somy w postaci LSD-25 skłania mnie ku głębszemu zastanowieniu-do czego jest zdolny ludzki umysł,jeśli naszą percepcja poszerza sie pod wpływem środków psychoaktywnych-(w przyrodzie występują cych pod postacia grzybów i konopii-a ostsnio bardzo glośno jest o Auyahasce -napoju Bogów i białej szałwi) podejrzewam ze zmierzamy ku wyzwoleńczej ewolucji Rasy Panów -czyżby Dekada komsupcjonizmu zeszła na drugi plan? Sądzę ,że nasza przyszłość i tak dąży do wewnętrznych "transformacji" wyzwoleńczych pobudek ,a tym samym otwartości na Głębsze Poznanie Prawdy i Wyższego Wymiaru Samopoznania.
Klaudia Kaala