Nowy Wspaniały Świat-czy Aldous Huxley był wizjonerem Naszego Pokolenia?

 

Tabletki : Farmakologia  Zdjęcie Seryjne    Tabletki : Różne rodzaje tabletek i piguÅ‚ek tworzÄ…c uÅ›miechniÄ™tÄ… buźkÄ™ Zdjęcie Seryjne   

 

 

 

 

       Rzeczywistość  przewidziana przez  Aldous’a Huxleya w książce pod tytułem „Nowy Wspaniały Świat ”  już na pierwszych stronnicach , zdaje  się  mnie ograniczać – sam nagłówek „Ośrodek Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym”, „Wspólność, Identyczność, Stabilność”, świadczył , że  moja przygoda z powieścią  zaczynie się:  nienaturalnie, beznamiętnie - wręcz mechanicznie- niczym    T-1000 pierwszy powstający model produkowany na skalę masową - samochód  na miarę każdego!

    W świecie „Forda” wszystko jest zautomatyzowane ,logiczne , a każdy trybik  pasuje  do machinalnej maszynerii tejże teraźniejszości -niczym dobrze nastawiony zegarek.

     Ten smutny dla mnie obraz  Fordowskiego państwa miał ,w moim odczuciu , pokazać  skutki demokratycznego ustroju ,gdzie  jednostka służy ogółowi , i ma  określoną  role do odegrania, a dla dobra „wszystkich obywateli” lepiej żeby tak zostało – bowiem każde „odchylenie od normy”,  zburzyłoby  porządek i  stworzyło podwaliny ; wojnom i niepotrzebnym problemom.

     Autor ubolewał  także, nad pędzącym niczym rakieta postępem ,gdzie nie ma  już miejsca na prawdziwe uczucia ,rozmowy i naturalny bieg rzeczy,  natomiast   bardziej poprawne wydają się być;  kalkulowanie  i przydatność ,a sam człowiek  skłania się ku zatraceniu swoich wartości.

     Po  przedstawieniu  ogólnego zarysu  książki Huxleya  i tego, co w moim mniemaniu miał ku przestrodze ,przedstawię  kilka wątków ,w których to, mniej i bardziej szczegółowo opisał  wydarzenia, mające  swój „odpowiednik  ” w późniejszej (bowiem książka napisana przed  II-wojną światową ) przyszłości   oraz  sytuacji obecnej.

    Pierwszym rzucającym się faktem ,który mnie poruszył, jest problem: ”warunkowań społecznych. Według mojej opinii. obecne szkolnictwo , a także przynależność do różnych  środowisk np. kulturowych  narzuca pewne  „schematy myślowe” ,które wdrażane systematycznie i z uporem mogą zmienić się w przekonania (o osobie jak  i świecie-często bardzo krzywdzące i niepotrzebne ). W  przyszłości owe  przekonania, „mogłyby”  zrobić z człowieka  bezmyślnego pracownika, ale w dobie XXI wieku - marketing i środki  masowego przekazu, kierują raczej  umysły  na coś,  co nie podlega zbytniej dyskusji np.: kupno „odpowiedniego”  płynu do naczyń, mieszkania przed końcem roku, wyrobienia prawa jazdy czy nawet  płaceniem za media.

 

 

         

    Państwo szczególne oporne na wolne wybory wykazuje obecnie Korea Północna. ,gdzie rozwój narodu  działa w myśl „Wspólność, Identyczność, Stabilność”. Widzę w tym państwie podobieństwo- usilnego nastawiania  młodego pokolenia  na  potrzeby  przestarzałego ,sztywnego systemu ,jak w przypadku delt , gamm, epsilonów , które  pracowały „bezrozumnie”  dla większych idei nastawionych na  konsumpcje  alf+ ,którym to korzystanie z  uroków codzienności w tym piękna przyrody i zgłębiania wiedzy została wraz z  dorastaniem –zabroniona! Z bólem serca dostrzegam w Korei ludzi  poniewieranych, bezkompromisowo  wykonujących polecenia „ w  zasadzie powstałych  już obozach pracy”  pod przywództwem  Kim Dzong Un’a (ówczesnego prezydenta)  ludzi opłakujących pod przymusem byłego  przywódcę- czczonego niczym Boga .

      Huxsley  bezpośrednio przedstawia w swojej powieści  podział  społeczeństwa na alfy, bety, gammy, delty gdzie od butlowania  chowane  były na solidnych pracowników, budowniczych, myślicieli i ideały- przedstawiciele powyższych kast znacznie się różnili :zarówno wyglądem jak i cechami charakteru. Idąc tropem galopującego postępu, w tym rozszerzającym się napływie  informacji świecie , nikt wykształcony (w tym Ja) nie pozwala sobie zostać deltą, za to do alfy + przeważnie  nam brakuje.

             

                                                                  

 

       Przykładem  typowego niedostrojenia do ideału był Bernard Marks  , który swój kompleks niższości nadrabiał  skłonnością do wywyższania się-mimo nieznacznych różnic w wyglądzie, a „dobrego pochodzenia ”  uważany był za gorszego .Dzisiaj  defekt natury   można poprawić  operacją plastyczną, dając sobie nawet dobre  samopoczucie  - oraz zyskać  lepsze   „dopasowanie ” –nie zmienia to jednak naszego wnętrza, bo w moim światopoglądzie wszyscy jesteśmy tacy sami. Oczywiście takie zabiegi są warunkowane zawartością portfela, ale w dobie postępu, myślę ,że nawet taki kaprys nie będzie większym problemem.

     Postacią, którą kierował moim zdaniem ,brak wartości siebie  był  Adolf  Hitler (wizjonerski przykład  nadczłowieka-alfy) jeden z największych przywódców XX wieku, który podjął  się próby wydobycia  z „nędznej rzeczywistości ”  ludzi  czystej krwi. Autor powieści trafnie to przewidział-bowiem dał  przykład wyciągnięty  żywcem z naszej historii.

    Krematorium w Auschwitz, tak jak Prosektorium w Slough miało swoje specyficzne zadanie:   4 wielkie  dymiące swądem kominy i wynikająca  z wysokich temperatur oszczędność dla społeczeństwa !  -w pierwszym przypadku to; 1.5 kilo fosforu za  każde zwłoki , w drugim 2 kilogramy mydła tkw: czysty żydowski tłuszcz i pierścionek zaręczynowy ,  bowiem w idealnym systemie  nazistowskich Niemiec nic nie mogło się  zmarnować, tak samo jak w „Nowym lepszym świecie” Aldous’a  Huxleya.

      Znajoma zdaję się być obecność atrybutów władzy; Swastyka i T ,obie z początku mające być  symbolami nowego ,lepszego życia; pierwsza  w starożytności oznaczała życiodajna energię i pomyślność , druga T-1000 postęp i innowacyjność. W rzeczywistości ów symbole  przywołują mi na myśl  masońskie  symbole, cechujące wyższość i potęgę nad innymi.

A czy Ty wiesz że swastyka jest symbolem szczęcia?T-1000 Model in Future

   Zanik „pożycia rodzinnego” sprawia że scenariusz nasiąknięty jest w moim odczuciu   „ideą rozumu”  gdzie życie toczy się w myśl „Gdy jednostka czuje, wspólnota szwankuje ”a piecze sprawuje nie jednostka ludzka, czy komórka rodzinna tylko  nadrzędny system kontrolny.

Brak emocjonalnego oparcia , wstręt do starości w tym : literatury  i sztuki- wynikającej z tego moim zdaniem poszanowania dla własnych ideałów i systemu wartości  - sprawiło ,że odskocznią na realia życia doczesnego stały się światłoczułe filmy, telewizory ,radia, a także wszechobecna ”orgia- porgia”. Co najdziwniejsze  odniesienia do współczesnych standartów  ,z których obecnie korzystam – wszystko się sprawdziło! (pierwsza na świecie transmisja  programu telewizyjnego  została nadana z Berlina w 1935 roku.), dlatego śmiem twierdzić że Huxley był  wielkim pasjonatem wszelkich nowinek technologicznych. Znacznym zamiennikiem kontaktów osobistych   stał się Internet i telefon komórkowy a w zasadzie  jedno połączone z drugim - Smartfon- „taki mądry telefon na miarę alfy”.

                                                      iPhone 4S, One X, Lumia 800, Galaxy Nexus i Galaxy S II - który najlepszy? /materiały prasowe

 Niepokojącym  sygnałem  dość często pojawiającym się w książce jest  „rozwiązłość seksualna”- dzisiaj mogę to określić jako spłycenie obecnych relacji małżeńskich ,gdzie bardziej od „komórki społecznej ”liczy się indywidualizm oraz  równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Role przez ostatnie  półwiecze znacznie się wyrównały –gdzie płeć piękniejsza ,nie ma obowiązku przesiadywania  w domu i ma zasadniczo  równe szanse zostania  żywicielem rodziny.

   Śledząc przebieg wychowania i warunkowań młodych obywateli w świecie Huxleya ,zauważyłam że  „niby  dorośli” ludzie nastawieni byli w młodości  na szybkie zaspokajanie swoich potrzeb, a pomogły  im w tym  mało rozwijające zabawy jak „bąk do rąk”, w późniejszym okresie jedynymi  rozrywkami  sportowym stały się: tenis , oraz gry  w  golfa-zabawy nie wymagające większego  zastanowienia.

     Z powyższych porównań obu światów, kreuję mi się przyszłość ludzi jako „dzieci biegających  we mgle” bez - korzeni moralnych, gdzie wszechobecna  jest „orgia-porgia”  wynikająca z braku przywiązania do czegokolwiek .

    W rzeczywistości na „miarę Forda”- maluje mi się przed oczami obraz Londynu –w którym to „Big Bena ”-pieczołowicie wybijającego godziny-nazwano melodyjnie „śpiewami”. Całe miasto  tańczy w takt  dysharmonijnej melodii, mającej  wywrócić do góry nogami „przesadny konserwatyzm”   (Ad-5),który kojarzył mi się z owym państwem -rządzonym przez Królowa Elżbietę.

 Na każdym kroku tejże dzielnicy, słychać  muzyczne  sklepy ,wabiące dodatkowo kaskadą kolorów do skorzystania z  coraz to wymyślniejszych usług

   Dzisiejszy rynek także pełny jest ofert ,w którym to światowe marki prześcigają się w biciu rekordów

sprzedaży ; ZARA, DIOR, NOKIA ,APPLE ,SUZUKI, i wiele innych :które zdają się do mnie wołać-„ „Ubóstwiam latać- ubóstwiam latać, uwielbiam nowe ubranka, uwielbiam...” Podobnie  kolorowo i głośno prezentują  się dzisiaj wielkie  miasta: New York, Warszawa, czy znajoma mi ul Świętojańska w Gdyni, przepełnione są  butikami ,przeróżnymi  branżami ;pełne towarów, tylko czekające na swoich właścicieli.     

                                   

                                                                   

   Odwołując się do powyższych kwestii związanych z wszechobecnym niczym tlen natłokiem  reklam i oferowanych produktów, wyłonił się w moim mniemaniu problem „dezorientacji” w wyborze dóbr i usług, oraz zbytnim „ hedonizmem  kulturowym

    Idąc  ulicą , jadąc samochodem ,  nawet nie ruszając się z domu napływają do mnie informacje w postaci wielkich szyldów, przepełnionymi w  skrzynce  mailowej   spamów ,wyretuszowanych fotografii  gwiazd filmowych  w czasopismach, telewizyjnych reklam ,gdzie wszystkie razem  narzucają mi jakiś stereotyp -”aby być sławnym i bogatym ,musisz pięknie wyglądać !” , Idą święta i jakoś dziwnie naszła  mnie ochota  na mandarynki, wakacje to przecież  czas na odchudzanie,  antytranspirant  to dla mnie „czysta” konieczność, a na ból głowy najbardziej pomaga mi „Ibuprom”. Osobiście nie poskąpię również dodatkowymi, modnymi butami  które ukradkiem przykuły moją uwagę, tak pięknie  spoglądając na mnie z za szyby sklepiku -z pewnością wysmuklą  moją sylwetkę.     

     W odwecie na zaistniały bałagan który mnie otacza , zawsze mogę się odwrócić na moment-wyciszyć, pomedytować , posłuchać szumu fal (bo  mam to szczęście ,że mieszkam  nad samym morzem), pójść  na łono przyrody  i dziękować Bogu za jeszcze jeden oddech i  (na Forda),że  nie jestem  z „probówki” a bynajmniej z niższej półki w „Ośrodku Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym”!

           Wyżej wymieniona sytuacja jaka ma miejsce w dzisiejszych realiach   ,nie czyni człowieka szczęśliwym, za to  szybko nakręca rynek przemysłowy  aby dalej zaspokajać  „stłamszone” potrzeby  konsumentów ,co często  skutkuje zażywaniem „Somy”  lekarstwem na wszystko! -bowiem w moim światopoglądzie nie  ma „antidotum”  na ignorancje i braku odpowiedzialności.

Bohaterka powieści młoda Lenina Brownie chętnie sięgała po specyfik zwany „somą” przy zbliżającym się bólu migreny, bądź „ zniesmaczeniem ”  rzeczywistością a raczej samą przyrodą (gatunki Alfa to bardzo wyrafinowane osobniki),matka Johna  wręcz odpływała  w objęciu czarodziejskiej  kapsułki - „znieczuleniu na życiowe bolączki i uciekaniem od haniebnej  przeszłości”. Obie kobiety skojarzyły mi się z pustymi, pozbawionymi uczuć  i nie zdolnych do walki „sierotami ”- niewolnicami „Fordowskiego” ustroju.

   Bohater drugiego planu Dzikus wychowany w indiańskiej wiosce ,od maleńkości  zmagał się z odmiennością oraz  odrzuceniem-  cierpienie  stało się dla niego chlebem powszednim ,czymś z czym człowiek  ma do czynienia w dzisiejszych czasach (odmienny kolor skóry, zazdrość o Pepe i względy matki  wiecznie upojonej „meskalem”(Ad-9) ,utraceniu ukochanej Kiakimy – niespełnionej miłości).

 John  mimo tylu przeciwności losu ,potrafił odnaleźć znaczące  wartości ;widział że w plemieniu panują moralne  zasady oraz  małe rytuały składające się na codzienność, zazdrościł  kolegom nie wyglądu i chwały , lecz  chęci poświęcenia  i umiejętności znoszenia cierpienia w samotności.

W świecie w którym wychowywał się John był czas na obrządki religijne, obcowanie z przyroda i słuchanie rad starszych szamanów, wierzył że Bóg jest we wszystkim  a spokój można uzyskać oddając się twórczemu działaniu ;jak na przykład : własnoręcznemu lepieniu i formowaniu garnków z gliny, czytaniu Szekspira  i   porównywaniu się z osobą Otella  i Jezusa , którym nie obce było odrzucenie i zawiść ludzka, rzeźbieniu z życia tego co daje  satysfakcję i buduje nasze szczęście dzień po dniu, minuta po minucie.

       Huxley  obrazuje Dzikusa moim zdaniem  jako remedium na zaistniały chaos  panujący nie w buszu ,lecz uporządkowanym do perfekcji światopoglądzie.

 

https://www.wykop.pl/ramka/616027/nowo-odkryte-plemie-ktore-do-tej-pory-zyje-w-calkowitej-izolacji/  

 

 

  Nad trafnością spostrzeżeń autora, odnośnie somy także nie trzeba było zbytnio się  zastanawiać, „od ręki” mogę  przytoczyć parę przykładów ,bowiem działy się na oczach mediów jak  i całego świata.

Linda niczym Marlin Monroe gwiazda najwyższego formatu, szczodrze znieczulała się środkami nasennymi tzw.: barbituranami (historia nie do końca sprawdzona, ale wzorzec tu przedstawiony jakby ciągle się powtarzał).

Aktorka  popijała  spore dawki  „kapsułek  znieczulających” alkoholem, otaczała się nie tylko wielbicielami, ale również tabunem lekarzy psychiatrów których słuchała bezgranicznie. Jak w przypadku „fordowskiej kołysanki” w uszach jak zaciętą płytę słyszała zapewne podobną receptę; „jeden sześcienny centymetr i znika ponury sentyment” .W skutek silnego zatrucia organizmu, zmarła młodo (36 lat) ,nie doświadczając uroków starości.

     „Soma” nadal zbiera swoje  żniwo; w ostatniej  dekadzie poddało się jej wpływowi wielu znanych  i podziwianych osobistości –nie biorących moim zdaniem odpowiedzialności za własne zdrowie  , takich jak : Anna Nicola Smith ,Michael Jackson, Whitney Houston, Amy Winehouse , i wielu innych „dzieci show-biznesu ”                                                                               

 

    Współczesne społeczeństwo również połyka małe dawki  „Somy” w postaci odrealnionych :gier komputerowych, wymyślonych na potrzeby konsumentów telenowel , internetu ale przede wszystkim życiem wyciągniętym z czasopism oraz  mediów: i  na tym przykładzie chciałam przytoczyć kolejną

„zbieżność realiów” jaką odgrywają  dzisiaj „Paparazzi”.

    Huxley w swojej „wizjonerskiej” książce napisanej w 1932 roku-przedstawia fotoreporterów ,usilnie śledzących poczynania Dzikusa, akcja toczy się na wizji w światłoczułym filmie, gdzie tłum wiwatuję i krzyczy :co John ma uczynić  w którym kierunku się poruszać, w  rezultacie zapędzany zostaje przez nich  w tzw.: ”kozi róg”. Widzę smutny obraz   zalęknionego człowieka  ,który   „dezerteruje” w samotną  podróż w dziewicze tereny, zostawiając bolesną przeszłość oraz  jakże utęskniony „Nowy Lepszy Świat” tak beztrosko przedstawiany mu przez matkę.

   Czym żyje dzisiaj świat? Otóż  z moich obserwacji wynika ,że „aferami” przykładem z obecnego roku są: Marcin P, Katarzyna W. , Louis Armstrong obecny premier R.P Donald Tusk. Śledzone są także poczynania gwiazd na „portalach społecznościowych typu „Pudelek” czy „Kozaczek” z których to wnioskuje :komu operacja plastycznie nie wyszła na dobre, kogo cechuje brak gustu  , kto dał się przyłapać „paparazzi” w dwuznacznej sytuacji np.: Księżna Kate na opalaniu toples w miejscu publicznym.

Huxley nie tylko przewidział  mechanizm działania „mass-mediów” ,ale również skomplikowany jak na lata 40-te  XX wieku urządzenie zwane dzisiaj- Kamerą termowizyjną oraz studium nagraniowe.

 

    Istotnym elementem wizjonerskiej układanki jest „Elita Rządząca ”, składająca się z dwunastu członków rady nadzorczej . Każda „Posługa  Solidarnościowa” odbywa się co miesiąc w Gmachu  zwanym „Aphroditeum” gdzie  w takt dwunastu strof  hymnu solidarnościowego-odbywają  się śpiewy na cześć „Tuzina w Jednym, wcielenia Wyższego Bytu” – ta scena przywodzi mi na myśl dzisiejszą  Unię Europejską, której flaga odznacza dwanaście gwiazdek na niebieskim tle. UE i T  obie również mogę porównać do ustroju w którym panuje „Wspólność, Identyczność, Stabilność”, gdzie „przewodni głos” ma jeden ustrój, a warunkiem przystąpienia jest częściowa rezygnacja z autonomiczności poszczególnych krajów, w zamian za bardziej pasujące normy  wobec obowiązującego systemu     np.: walutę krajową zastąpiło Euro, zatarte zostały granice (wystarczy dowód osobisty).

 

      Ostatnim wątkiem jaki zauważyłam w Huxle’yowskiej powieści zaliczanej jeszcze do gatunku since-fikson jest problem żywności genetycznie modyfikowanej zwanej w skrócie GMO.

    Dzikus  uciekając do innego „może lepszego życia” usilnie poszukuje zapasów jedzenia, jednak w sklepach gdzie wszystko produkowane jest masowo i na wielką skale znajduje produkty nieznajomego pochodzenia-takie jak: „hormonodajne biszkopty” ,”witamizowany surogat wołowiny” a zamiast mąki znajduje „skrobię syntetyczną”. John słusznie nazywa żywność  w wieku Forda-jako „wstrętnymi produktami cywilizacji”, ponieważ osobiście śledząc dzisiejszy rynek przetwórstwa żywnościowego-mogę powiedzieć że jest ona bardzo szkodliwym źródłem pożywienia a także przyczynia się do powstania raka i  wielu innych chorób.

   Według powszechnie uznawanej opinii w tym biologa  molekularnego Gellesa - Erica  Seraliniego -do ”GMO” zalicza się ;rośliny i zwierzęta ,którym dzięki modyfikacji w ich genomie (materiale genetycznym) wykształciły się nowe cechy.

Tworzy się w dobie naszego postępu inaczej zwane „transgeniczne rośliny” które maja nabrać odporności na pestycydy(środki odnowy roślin) ,szkodniki owocówki (pędów i korzeni) ale także na niekorzystne warunki pogodowe(suszę, mróz, zasolenie gleby).Spożywanie takiej nienaturalnej  żywności wg .badań prof. Irmina  Evmakowa ,może skutkować całkowitą niewydolnością  narządów wewnętrznych- z jego obserwacji wynika że ponad 50% potomstwa szczurów, karmionych wcześniej zmodyfikowana soją zmarło przedwczesną śmiercią , nie uzyskawszy wieku dojrzałego. W światowym  portalu społecznościowym na „Facebooku”  ku przestrodze  krąży czarna lista  sklepów promującą GMO, a od 2006 w UE istnieje obowiązek znakowania takich produktów ,obecnie dopuszcza się: kukurydzę ,paszę ,soję ,rzepak ,,burak cukrowy a także bawełnę i kwiaty. Wyżej wymieniona sytuacja,  miała na celu(o czym pisał „The New York Times”. )  zwiększenie masowej produkcji a także zniwelować (Pożal się Boże!) głód na świecie i tym, ze „Jesteśmy zatem  królikami doświadczalnymi w eksperymencie, który wymyka się z pod kontroli”.

      Porównując osobę Johna i ówczesnego człowieka XXI wieku ,muszę stwierdzić iż dostrzegam duże podobieństwo ,tak jak Dzikus uciekał przed nowym, lepszym światem, tak my ludzie nie mamy wyjścia jeżeli chcemy zachować dobre zdrowie i dożyć pełnię starości. Skłaniam się ku ucieczce  do  organicznej, nieprzetworzonej żywności –pochodzącej z pewnych źródeł  najlepiej od polskich farmerów   , lub skorzystania  z naturalnych darów naszej Matki Gaji !

                                                             

 

       Przedstawiona wyżej powieść literacka  zaliczana jest do gatunku antyutopii  i w pełni się z tym zgadzam , dla mnie jest ona  ciężka do przetrawienia,  katastroficzna w skutkach i brak w niej „kobiecego-duchowego pierwiastka”, natomiast to ,że należy do  tkw.; Since-fickson –mogłabym jeszcze długo spekulować.

      Aldous Huxley  w swej książce ukazuje ludzi , którzy nie strajkują , nie dociekają  swoich racji, nie żądają podwyżek  bowiem  system  który ich  „wychodował”, narzucił od razu   pewien pułap  możliwości ,sprawił że te jednostki są ciągle uśmiechnięte, zadowolone  ponieważ wiedzą, że „T” nad wszystkim czuwa. Nawet krew w żyłach tego społeczeństwa jest  sztuczna ,tak jak „Bóg” o czym świadczy nazwa surogatu (Ad-13) i imię Fordowskiej mości. Zastanawiam się więc - czy ludzkość  za 500 lat(jak sugeruje data 2541 –inaczej 632 A.F  ) będzie cyborgami,  tworzonymi na „Matrixowy” sposób ? ”Boże –chyba moje wnuki nie zasługują na taki los !”

      Obserwując dzisiejsza sytuację-na arenie międzynarodowej, którą mogę z boku podpatrywać, bowiem mam dostęp-jak przewidział  autor- do mass-mediów wszelakiej postaci, widzę że ludzie budzą się z iluzji uwarunkowań, buntują się przeciwko nadchodzącym „kataklizmom” w postaci :  zmodyfikowanej genetycznie żywności, znęcaniu się i  niehumanitarnemu zabijaniu zwierząt,  niesprawiedliwym przywódcom –tyranom,  zaśmiecaniem środowiska naturalnego i tym podobnym zagrażającym ludzkości i naturze zjawiskach.

 Przykładem ogromnej fali ostatniego roku w Polsce  były ruchy solidarnościowe :Euro 2012  "Nie zabijaj –przygarnij ”, strajk głodowy przeciwko GMO, „Nie dla ACTA”- ku wolności słowa  internautów i wiele innych.

     Istnieje nadzieja ,że  ludzkość  zmniejszy tempo życia- oddając się starej ,dobrej modlitwie  oraz medytacji  a pomogą nam w tym grupy wsparcia w postaci już powstających rezerwatów przyrody, kościołów, zajęciach jogi oraz podjęte zostaną próby ku lepszemu bardziej naturalnemu stylowi życia.

       Wierzę ,że człowiek otworzy się na obfitość  i wdzięczność na to, co już zostało stworzone oraz  na przyjaźń z  naszymi „słabszymi” braćmi- zwierzętami, a także skorzysta z  darów natury w postaci zdrowej nieprzetworzonej żywności. 

     Człowiek a społeczeństwo- o to jest pytanie? -pierwsze brzmi otwarcie i dumnie , drugie  to kwestia przynależności –dla mnie –zawsze i wszędzie !  Nie  wizjonerstwo lecz intencje rządzą  moim losem- jest nią wiara w lepsze jutro , miłość ,odpowiedzialność i jedność ze wszystkim co istnieje bowiem  posiadam  wolną wolę  czego w mojej ocenie Huxley w swej powieści  na przyszłość  tudzież teraźniejszość   nie przewidział.

Tajemnicza śmierć Huxleja ,w której to doznał ostaniej  rozkoszy Somy w postaci LSD-25 skłania mnie ku głębszemu zastanowieniu-do czego jest zdolny ludzki umysł,jeśli naszą percepcja poszerza sie pod wpływem środków psychoaktywnych-(w przyrodzie występują cych pod postacia grzybów i konopii-a  ostsnio bardzo glośno jest o Auyahasce -napoju Bogów i białej szałwi) podejrzewam ze zmierzamy ku  wyzwoleńczej ewolucji Rasy Panów -czyżby Dekada komsupcjonizmu zeszła na drugi plan? Sądzę ,że nasza przyszłość i tak dąży do wewnętrznych "transformacji" wyzwoleńczych pobudek ,a tym samym otwartości na  Głębsze Poznanie Prawdy i Wyższego Wymiaru Samopoznania.

 

 

 

                                                                                                                                                                                     Klaudia Kaala

 

 

 

 

 

 

Temat: Nowy wspaniały wiat

Data: 2013-01-21

Dodał: Zosia Samosia

Temat: Ciekawe

MMm bardzo intrygujące i straszne zarazem:P

Wstaw nowy komentarz


Załóż własną stronę internetową za darmo Webnode